Pielgrzymka do Krakowa

 

Papież Franciszek ogłosił rok 2016 Rokiem Miłosierdzia. My, wierni z naszej misji, kierujący się pragnieniem odwiedzenia Ojczyzny, pojechaliśmy w maju

na pielgrzymkę do Krakowa-Łagiewnik a po drodze nawiedziliśmy: Częstochowę, Gidle, Kalwarię Zebrzydowską, Górę św. Anny, Bardo Śląskie i Wambierzyce.

Nasze pielgrzymowanie zaczęliśmy od nawiedzenia Sanktuarium Bożego Miłosierdzia

w Łagiewnikach. Co roku przybywa tutaj ponad 2 miliony pielgrzymów. Szeroko promieniuje stąd kult Miłosierdzia Bożego zaszczepiony przez Siostrę Faustynę, która właśnie tu składała śluby wieczyste i tu w wieku 33 lat zmarla. To tu przy jej grobie często w czasie wojny modlił się młody Karol Wojtyła. Już w pierwszym dniu wieczorem mieliśmy mszę św. w kościółku u św.  Faustyny. Wszyscy byliśmy bardzo  wzruszeni, wielu z nas od dawna na to czekało. Następnego dnia rano cała grupa stawiła się na mszy św. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, kościół był pełen po brzegi, pielgrzymi ze

Słowacji, Ameryki i z calej Polski a wśród nich my. Wszyscy skupieni na modlitwie.

Po mszy św. pojechaliśmy jeszcze do Sanktuarium Jana Pawla II, później zwiedzanie miasta: Wawel, Kościół Mariacki, Rynek, Sukiennice i Okno Papieskie - daliśmy radę, trochę spacerując, trochę jeżdżąc Melexami. Następnego dnia rano podziękowaliśmy księżom redemptorystom za gościnę i udaliśmy się do Kalwarii Zebrzydowskiej.

Tu w Bazylice Matki Bożej Anielskiej modliliśmy się przed Cudownym Obrazem,

później Ojciec przewodnik oprowadził nas po całym kompleksie klasztoru bernardynów. Szkoda, że nie mieliśmy czasu przejść całą 7 km. Kalwarię.  Warto wiedzieć,

że Sanktuarium jest na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Było już prawie poludnie  kiedy wyruszyliśmy w dalszą drogę.

Nasz pielgrzymi szlak prowadził nas do Gidli, tu przed Cudowną Figurą Matki

Bożej Gidelskiej pomodliliśmy się powierzając Maryji nasze prośby i zmartwienia. Figurka gidelska mierzy tylko 9 cm ale ma wielką moc.

Tego samego dnia dotarliśmy do Częstochowy, miejsca ,gdzie od wieków Matka Boża Częstochowska króluje naszemu narodowi. Nie ma w naszym kraju świątyni, która byłaby dla nas polaków równie ważna jak Częstochowa.

To miejsce wypełnione jest atmosferą świetości jak żadne inne. Sercem Jasnej Góry jest Kaplica Matki Bożej Częstochowskiej. Tu wieczorem wzięliśmy udział w Apelu Jasnogórskim. Po nocnym odpoczynku rano msza św. przed Cudownym Obrazem, później spacer po wałach oraz zwiedzanie  muzeum i skarbca. Po południu wyruszyliśmy  w kierunku Góry św.Anny na Opolszczyźnie. Sanktuarium to jest nazywane często Perłą Śląska a otaczająca go wkoło przyroda urzekła nas wszystkich. Figurką św.Anny Samotrzeciej opiekują się franciszkanie. Jeden z braci opowiedział nam ciekawą historię tego miejsca. Wieczorem trochę zmęczeni ale szczęśliwi docieramy do Barda Śląskiego. Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary jest pod opieką Ojców redemptorystów i tu także Figurka Uśmiechniętej Madonny zrobiła na nas wielkie wrażenie .W czasie mszy św. oddaliśmy cześć i chwalę cudownej Matce, której figurka choć nie wielka i ma tylko 43 cm, to należy do najstarszych zabytków na Dolnym Śląsku. Czas upływał nieubłaganie, udaliśmy się do Wambierzyc, miejca gdzie  u stóp Gór Stołowych króluje Matka Boża Królowa Rodzin. Po wspólnej modliwie wyruszyliśmy  w drogę powrotną do domu. Te kilka cudownych wspólnie przeżytych dni zbliżyło nas do siebie i chociaż różnice wieku między nami były duże,

bo od 30 do 90 lat to znaleźliśmy ze sobą wspólny język. Było bardzo miło a przeżytych wspólnie chwil dlugo nie zapomnimy.

Wszystkim uczestnikom pielgrzymki za stworzenie miłej, przyjacielskiej atmosfery

i o.Józefowi za opiekę duchowną serdeczny Bóg Zapłać

Dorota